Rok założenia: 1986
ISSN 1507-9341
słowo o
TRWANIU
trwanieza@gmail.com
Kliknij na miniaturkę, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij "zamknij", aby wyjść.
WIESŁAW SOKOŁOWSKI
red. naczelny "Trwania"
***
Wywiady
z Wiesławem Sokołowskim
*
PRZYZWOICI
BANDYCI
> część pierwsza
> część druga
> część trzecia
*
I tego będę się
nadal trzymał
> rozmowa
*
CIĄGLE NAS UCZĄ
JAK MAMY
czyli jak sobie sami szkodzimy
> wywiad
*
Ptaki Niezwyciężone
Polskie Niezalezne Media
*
wywiad z 2004
*
Zygmunt Trziszka (1937-2000)
tak pisze:
Wracając do Sokołowskiego - mamy do czynienia z prekursorem, mamy do czynienia z autorem, który nie pisze po to, żeby w ogóle pisać, tylko pisze dlatego że musi, że dyktat rzeczywistości go tak miażdży, maceruje, niszczy, że on się zachowuje adekwatnie do tej sytuacji, do tego położenia, że po pierwsze chce przetrwać ten okres, no, koncentracyjny. Przede wszystkim to wmawia sobie, że nie jest tak strasznie, bo przecież jak ktoś jedzie kolejką EKD, a jego kolejka w stronę Rawki podobna jest do EKD. To nie były warunki okupacyjne, że nagle ktoś leży, ktoś zabity, ktoś roztrzaskany – i właściwie mord psychiczny, to jest podstawowa forma morderstwa, która uprawiana jest w czasach wyspecjalizowanego, a bez mała skomputeryzowanego totalitaryzmu.
> więcej
***
KALENDARIUM ZA
***
WIESŁAW SOKOŁOWSKI
i jego książki
Kliknij na miniaturkę, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij "zamknij", aby wyjść.
FILM SZTUKA KASY
www.youtube.com/watch_popup
FILM WIERSZ PRZESŁANIE
www.youtube.com/watch_popup
FILM ODEZWA DO WSTYDU
www.youtube.com/watch_popup
FILM ODEZWA DO KOŁKA W PŁOCIE
www.youtube.com/watch_popup
FILM ODEZWA DO NIKOGO
www.youtube.com/watch_popup
Kancelaria Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej
zaprosiła Agnieszkę
i Wiesława Sokołowskich
do BELWEDERU dnia
26 stycznia 2010 roku,
gdzie o godzinie 13 – tej
odbyła się ceremonia
odznaczenia Wiesława
Sokołowskiego Krzyżem
Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski
Do najważniejszych
odznaczeń państwowych
należą: Order Orła
Białego, Order Virtuti
Militari i Order
Odrodzenia Polski,
a także Order Zasługi
Rzeczypospolitej Polskiej .
Zgodnie z ustawą z
16 października 1992 r.
o orderach
i odznaczeniach
( Dz. U. z 1992 r. nr 90,
poz. 450, z późn. zm.),
ordery przyznaje
prezydent RP z własnej
inicjatywy oraz na wniosek
premiera bądź Kapituły
Orderów.
Order Odrodzenia Polski
ustanowiony w 1921 r.
nadawanyjest za wybitne
zasługi położone w służbie
państwui społeczeństwu,
a zwłaszcza za wybitne
osiągnięcia w działalności
publicznej podejmowanej
z pożytkiem dla kraju, za
szczególne zasługi dla
umacniania suwerenności
i obronności kraju, dla
rozwoju gospodarki
narodowej, służby
publicznej, za wybitną
twórczość naukową,
literacką i artystyczną,
za wybitne zasługi dla
rozwoju współpracy
Rzeczypospolitej Polskiej
z innymi państwami
i narodami.
***
NAGRODA
PREZYDENTA
SKIERNIEWIC
***
WIESŁAW SOKOLOWSKI
BRAK
HONORU ?
1. zaszczuli nas
swoimi ideologiami
swoimi utopiami
swoimi poetami
2. zaszczuli nas
swoimi urojeniami
swoimi uproszczeniami
swoimi filozofami
3. zaszczuli nas
swoją przewrotnością
swoją przebiegłością
swoją kłamliwością
4. zaszczuli nas
swoją bezczelnością
swoją pazernością
swoją bezkarnością
5. zaszczuli nas
swoja służalczością
swoją nikczemnością
swoją żygliwością
6. zaszczuli nas
swoim szulerstwem
swoim szalbierstwem
swoim zdzierstwem
7. coda
oto ich czyn:
brak honoru
oto ich przesłanie:
brak danego nam
i Bogu
s ł o w a
12.09.2015
***
WIESŁAW SOKOŁOWSKI
By Poetów
nie zabijano ?
- G. B.
1.
chodzi
o to
by szubrawcy
nam historii
na naszą zgubę
nie pisali
by chamów
i prostaków
na prezydentów
nam nie
wybierano
> więcej
MIECZ
za tych bandziorów
co nas nachodzą
tutaj latami
przepraszam cię żono
za te kanalie
co od zawsze
po cudzych kątach
grzebią, węszą, szperają
przepraszam cię żono
za tą sobaczą swołocz
co Polskę
na oczach naszych
z żywej skóry obdzierają
przepraszam cię żono
za ten pomiot odmóżdżony
co od wielu pokoleń
jest pod jawną i skrytą
ochroną
przepraszam cię żono
za tych co zdradę
bez cienia żenady
pod niebiosa wychwalają
przepraszam cię żono
nie mogę się
z tym wszystkim pogodzić
więc z obawy i z lęku płyną
moje słowa
przepraszam cię
za każdy szary dzień
i za nic też
przepraszam cię żono
moja żono
Rawka
marzec 2012
***
POMNIK
UMARŁYCH
I ŻYWYCH
Krzyż z Krakowskiego
Przedmieścia
wzniesiony z lęku i trwogi
milionów
uświęcony –
naszą pieśnią
naszą mową
ma nie istnieć ?
Krzyż
i polskie kobiety
pod nim bite
azjatyckim sprytem
ma nie istnieć ?
Krzyż
wyświęcili
i wyparli się go zarazem
hierarchowie
judasze
ma nie istnieć ?
Krzyż
i otchłań co rośnie w nas
otchłań soczysta zielona
tak jakby z niej miała być
rzeźbiona suwerenna
korona
ma nie istnieć ?
Krzyż
szczerości, prawości
szacunku i godności
żywy ogień chwili
jeśli zapłonie staje się –
i wiecznością i pomnikiem
umarłych i żywych
ma nie istnieć ?
Rawka, dnia 25 października 2010 roku
***
CO CI ZROBIONO
POLSKO
- Jerzemu Juliuszowi Emirowi
1.
co ci zrobiono
Polsko
jakiż to koń
trojański
wjechał w progi
twe niezdobyte
i w serca
niezwyciężone…
2.
co ci zrobiono
Polsko
o, córo
nieba i ziemi
panno dojrzałych
kłosów zatracenia
pachnących pól
łubinu
jaśminu
wyciętych skrycie
spod okna
dzieciństwa
mego
co ci zrobiono?
3.
co ci zrobiono
Polsko
… powolutku idziem…
… powolutku myślem …
… potaniutku żyjem …
bo nie sposób siać
ani nadziei
ani dochodzić
praw swoich
4.
co ci zrobiono
Polsko
ja
schylony stoję
w środku nocy
swojej
ot, gałąź
a na niej nie ptaki
- na niej powróz
zawieszono
ot, życie
a w nim nie radość
- w nim zdradę
wywyższono
- to ci Polsko zrobiono
- to ci Polsko zrobiono
druk "Trwanie pomimo"
str 140 rok wydania1993
WIESŁAW SOKOŁOWSKI
***
OPINIE
Wiesław Sokołowski
- jeden najwybitniejszych
współczesnych polskich
poetów. Urodzony w 1944 r.
W latach 60 i 70 był
organizatorem niezależnego
środowiska twórców ZA.
Przez długie lata inwigilowany
przez PRL- owską służbę
bezpieczeństwa.
Redakcja Nieznany Świat
1/2007
Czy Sokołowski
jest męczennikiem za sztukę?
Wskazywałoby na to blisko
40 lat ustawicznej walki
o jej pryncypia i tyleż lat
wyniszczającej (w każdym
wymiarze) opozycyjności.
Jednak w jego wygłosach
niewiele jest kombatanctwa,
więcej zaś poczucia powinności
artystycznej, wierności sztuce
i samemu sobie.
Pośród żyjących obecnie
w Polsce, aktywnych twórców
poetów, niewielu może
szczycić się podobną
konsekwencją koncepcji
dzieła poetyckiego oraz wizji
posłannictwa człowieka sztuki,
co uparty “samotnik” z Rawki.
P. K.
NORMALNOŚĆ KONSEKWENTNA
Miesięcznik Literacka Polska
(1-2) 2003
Sokołowski ceni tradycję i ufa
trwałym wartościom (...)
Wspinając się ku górze,
pragnie unieść również świat.
Aby jak Atlas podtrzymać rozwój
najmniejszych nawet istot.
S. S.
BOŻE CHROŃ SOKOŁOWSKIEGO
Miesięcznik literacki
AKANT (Nr 6) 2003
Wiesław Sokołowski jest
jednym z najciekawszych
polskich poetów, a ja
poświęciłem mu kiedyś,
jeden ze swoich najważniejszych
reportaży. Nosił tytuł “Trzynasty
Krąg Sokoła” i został
opublikowany w 1988 r.
w tomie “Schody”, za który
dostałem wyróżnienie
“Życia Literackiego”.
M. R.
PRZYPADKI METAFIZYCZNE,
2002
***
WIESŁAW SOKOŁOWSKI jest
pomysłodawcą, organizatorem
ZRZESZENIA
ARTYSTYCZNEGO "ZA"
zarejestrowanego w lutym
1981 roku.
ZRZESZENIE
ARTYSTYCZNE „ZA"
jest organizacją twórców
profesjonalnych
- poetów, malarzy, grafików,
rzeźbiarzy, muzyków,
architektów, filmowców,
krytyków sztuki.
Zrzeszamy twórców z całego kraju.
Celem naszej organizacji jest:
1.Tworzenie nowatorskich wartości w sztuce.
2. Integracja różnych środowisk twórczych dla jedności dalszego rozwoju kultury narodowej.
Grupa poetycka „ZA" powstała
w roku 1973 z inicjatywy
WIESŁAWA
SOKOŁOWSKIEGO.
Bezpośrednim impulsem
powstania grupy „ZA" była
śmierć samobójcza
utalentowanego malarza
EUGENIUSZA WYGOCKIEGO
„Benia".
Miejscem działalności „ZA"
stała się winiarnia „U Hopfera"
znajdująca się
na SZLAKU KRÓLEWSKIM
w WARSZAWIE
(Krakowskie
Przedmieście 53).
Zarząd
Zrzeszenia Artystycznego ZA
***
Strona główna / Biblioteka poetów ZA / Od pięćdziesięciu lat urzędnicy
Od pięćdziesięciu lat urzędnicy
WIESŁAW SOKOŁOWSKI
Od pięćdziesięciu lat urzędnicy pisali mi zaświadczenia a nieraz nawet i opinie
cz. 1
W tych dniach od dwóch redakcji ogólnopolskich otrzymałem propozycję, by zrobić krótki zapis o ZA. O tyle są to ciekawe propozycje i na czasie, gdyż w tych miesiącach będę obchodził jubileusz 50-lecia pracy twórczej. Zresztą w różnych miejscach pisałem wiele razy, że przyimek ZA stał się w moim istnieniu miejscem, azylem; a po pół wieku wędrowania po Szlaku Królewskim w Warszawie – mogę powiedzieć także, że ZA stało się moim dziełem sztuki.
1.
Powstała obszerna bibliografia i co więcej odkrywam w swoim archiwum wiele różnych zaświadczeń, pism, opinii, dyplomów, wypowiedzi prasowych, esejów i wywiadów opisujących to co nam się udało zrobić poza tymi oficjalnymi strukturami zajmującymi się sztuką.
Należy podkreślić, że te osoby, które zadawały sobie trud pisania o ZA robiły to z różnych przyczyn, ale wielu z nich odkrywało w sobie jakąś potrzebę pisania o ZA, gdyż są to teksty na tyle prawdziwe i wiarygodne, że z nich mogłem zrobić książką. Tak napisałem w słowie wprowadzającym:
Świat bez sztuki na pewno nie istniałby w takim kształcie jak obecnie - bo sacrum nie ma ceny ! Stąd wszelka działalność przywłaszczycielska różnych "muzealników", różnych "historyków", różnych "redaktorków" kreujących się na hierarchów naszych istnień, jest właściwie norą i to bez wyjścia, norą coraz sprawniej kodującą przede wszystkim orwellowską rzeczywistość.
Dziękuje więc autorom: Zdzisławowi Antolskiemu, Edwardowi Hołdzie, Markowi Rymuszce, Stanisławowi Stanikowi, Zygmuntowi Trziszce. Eseje zebrane w książce "Martwa Wolność" a powstające w okresie ostatniego ćwierćwiecza chronią "ZA" przed wszelkimi uzurpatorami różnej proweniencji. Dla mnie zaś te wypowiedzi pisane z przysłowiową iskrą Bożą, to dobre momenty mego życia.
Mogę teraz powiedzieć, że za Waszą przyczyną me zachodzące słońce ma bardziej ludzkie oblicze.
"Martwa Wolność" rok wyd. 2002
2.
Jak dochodziło do tego, że właściwie chętnie dawano mi te różne zaświadczenia, opinie. Może najlepiej będzie jeśli opowiem o tych pierwszych zaświadczeniach, podpisanych przez p. dyr. Relichową, która prowadziła taki metodyczny ośrodek mieszczący się przy ul. Elektoralnej, (dziś ma tam siedzibę Mazowieckie Centrum Kultury). Ośrodek ten oceniał różne programy artystyczne, które były realizowane na terenie Warszawy. W tym czasie jako 20-letniemu chłopcu udało mi się zrealizować kilka programów, w których uczestniczyła młodzież szkół artystycznych. I te nasze programy były reprezentowane na takich pokazach zamkniętych, gdzie tzw. komisja składająca się z różnych specjalistów oceniała, poprawiała, dyskutowała o tym co nam się udało zrobić. Z tych rozmów wychodziliśmy zwycięsko, ponieważ młodość nas niosła i może jeszcze coś więcej. Jednak po kilku latach mojej aktywności, zostałem wezwany przez p. dyr. Relichową na rozmowę, na której dowiedziałem się, że mnie tu ma nie być i że wszystkie tzw. kontakty instytucjonalne przestają od chwili naszej rozmowy obowiązywać. Nie powiedziała dlaczego, nie powiedziała skąd taka zmiana, po prostu mam jej zniknąć z oczu. Nawet tego zbytnio nie przeżyłem, mówiła przecież wiekowa osoba, której ręce z jakiegoś widocznie podniecenia drżały – pomyślałem, że może jej coś po prostu odbiło. Powiedziałem trudno, ale przecież nie ode mnie zależą tego typu decyzje, choć podskórnie doznałem uczucia gniewu. Po prostu machnąłem ręka i jak to się mówi - powędrowałem sobie dalej.
A to dalej, to była wtedy Filharmonia Warszawska - wtedy byłem takim nawiedzonym słuchaczem właściwie wszystkich koncertów w filharmonii, a było ich co nie miara. A ponieważ chodziłem do szkoły muzycznej, więc do filharmonii mogłem kupić tzw. wejściówkę, która dosłownie kosztowała symboliczną złotówkę. Co więcej chodziłem na próby orkiestry, czyli prawie każdą chwilę wolną spędzałem w filharmonii i do tego stopnia się tam zadomowiłem, że ci bileterzy właściwie przestali sprawdzać nawet moją wejściówkę.
A mówię o tym dlatego, że p. dyr. Relichowa była także zagorzałą melomanką i tak wyszło, że wprawdzie miałem jej zniknąć z oczu, a tu okazało się, że ciągłe ma mnie przed oczami i to nie byle gdzie, ale w samej świątyni sztuki, bo tak można nazwać filharmonię z tamtych lat...
W końcu nie wytrzymała i zagadnęła mnie na przerwie któregoś tam kolejnego koncertu jak sobie radzę. A czułem się rzeczywiście wyśmienicie, więc roztoczyłem przed nią swoje plany twórcze do tego stopnia, że poprosiła mnie bym jutro przyszedł do jej gabinetu.
Oczywiście zjawiłem się punktualnie, i zaproszony na herbatkę p. dyrektor zapytała mnie co może dla mnie zrobić? Tak sobie pomyślałem: zespołu już nie mam, prób nie mam, a ja sobie piję herbatkę z osobą która to zrobiła. Była stara, była bardzo zmęczona i jakby wystraszona - co może ta osoba dla mnie zrobić? I tu powstał pomysł, że przecież może napisać zaświadczenie o mojej działalności - chyba nie zabroniono jej pisać. Mój pomysł przyjęła z ulgą, widziałem jak jej twarz się rozjaśnia. Oczywiście napisała opinie, napisała o tym co robiłem. Opieczętowała pieczątkami Stołecznego Miasta Warszawy i złożyła swój dyrektorski podpis.
3.
Realizowałem wiele programów na terenie Warszawy i mając świadomość, że są to takie jednorazowe moje wyczyny, prosiłem o zaświadczenia, opinie i jak mogłem dokumentowałem to co udało mi się w dość ekstremalnych warunkach zrealizować.
Dziś dysponuję dość pokaźnym zbiorem pism różnego szczebla począwszy od Ministerstwa Kultury, pisma od wojewodów, burmistrzów, dyrektorów, naczelników i td. Może to się wydać śmieszne tego typu działanie, ale trzeba pamiętać, że już bardzo wcześnie
Wiesław Sokołowski na Szlaku Królewskim w Warszawie
zdjęcie z lat siedemdziesiątych
odkryłem z czym a właściwie z kim mam tutaj do czynienia.
A ponieważ byłem i jestem traktowany tak jak jestem, dbałem o to, aby każda moja książka była dopracowana, była udokumentowana, była pewną całością.
A napisałem ich już kilkanaście próbując zanotować to wszystko co było dostępne dla mego słowa.
Stąd od pięćdziesięciu lat wszędzie, gdzie realizowałem swoje programy, jeśli nie było innej dokumentacji urzędnicy pisali mi zaświadczenia a nieraz nawet i opinie.
cdn
Kliknij na miniaturkę, aby powiększyć zdjęcie. Kliknij "zamknij", aby wyjść.